Strona:Henryk Nagiel - Kara Boża idzie przez oceany.pdf/96

Ta strona została przepisana.
— 92 —

zbada sprawę na nowo. Jeśli będzie potrzeba, zaangażuje najlepszych detektywów. Poruszy kamień na kamieniu, a rzecz całą wyjaśni....
Bóg, który ją tutaj cudownym sposobem przywiódł, da jej siłę i zwycięztwo.
Modlitwą gorącą, wzniesioną w duchu do Pana nad Pany, zakończyła swe rozmyślania.
Oczy jej kleiły się do snu....
Głowa kołysała się lekko przez chwilę, aż opadła na poduszkę.... Miarowo, zwolna turkotały koła pociągu. Od świateł elektrycznych, rozjaśniających wnętrze wagonu, szły owalne, białe, pół matowe, pół przejrzyste opary mgły, tworzące, jak gdyby z topionego srebra ramę do jakiegoś dziwnego, fantastycznego obrazu.... W tym obrazie Jadwiga widziała siebie samą w takiej postaci, w jakiej nieraz malują archaniołów, walczącą z wężem, który oplątał jej stopy; ten wąż podnosił się w górę, wyrastał, potężniał i z pośrodka okalających go krwawych płomieni ukazywał twarz kameleonową, niby ludzką, mieniącą się, kolejno podobną.... rzecz dziwna.... to do rysów Konrada Felsensteina.... to do jakiegoś starca o siwych włosach i siwej brodzie.... to wreszcie — zkądże znowu? — do ruchliwych rysów pana Bolo Kaliskiego, owego dystyngowanego jegomości z okrętu z kajuty 2ej.... Ta twarz, coraz to zmieniająca wyraz i charakter, coraz to była ohydniejszą.... Dech jej wstrętny czu-