Wtedy, chyba w napadzie szaleństwa, powzięła i przeprowadziła piekielną myśl... Sprzedała swą siostrę bogatemu starcowi, a ażeby usunąć możliwość jej oporu, użyła narkotyku. Zbrodnia została spełnioną!
W parę dni potem niegodziwa siostra znikła z Warszawy. Wyjechała w głąb Cesarstwa z jednym ze swych wielbicieli, przejezdnym kupczykiem. Meble rozchwytali wierzyciele... Władka została na bruku sama ze swą hańbą...
Co miała robić?
Pomimo że wszystko zdawało się ją pchać na ostateczną drogę postanowiła się oprzeć. Odtrąciła z dumą haniebne propozycje wstrętnego starca, który stał się razem z siostrą, przyczyną jej nieszczęścia, i postanowiła szukać pracy.
W tym samym domu, gdzie mieszkała jej siostra, utrzymywała magle stara kobieta, wdowa po woźnym. Władka rozmawiała z nią nieraz i liczyła już poprzednio na jej pomoc przy urzeczywistnieniu swych projektów odłączenia się od siostry. I obecnie udała się do poczciwej kobiety.
Stara Jóźwikowa ofiarowała jej swą pomoc i radę.
Przez parę tygodni Władka zostawała u maglarki. Pomagała jej, gotowała, prała, trochę szyła, a tymczasem szukały jakiego zajęcia... Jóźwikowej wiodło się nienajlepiej i trudno jej było utrzymać z maglów jeszcze jedną gębę.
Z wyszukaniem zajęcia miała kłopot... Władka nie umiała prawie żadnych kobiecych robót; o szyciu nie posiadała najmniejszego pojęcia. Miała pewną sumę
Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/139
Ta strona została uwierzytelniona.