Gdy oto tego samego dnia, kiedy „Fryga“ przybył po południu do Karolki z jakiemiś poważnemi wiadomościami i odbył z nią tak długą konferencję, rankiem na pana Onufrego spadł cały grad nowin.
Było aż trzy listy, które przychodziły doń kolejno...
Najpierw okazał się listonosz z dwoma pismami. Jedno nosiło markę zagraniczną i stępel Insbrucku w Tyrolu, drugie pochodziło z poczty miejskiej... Na kopercie listu zagranicznego pan Onufry poznał rękę Robaka; list z poczty miejskiej był zaadresowany przez Helę.
Już to samo musiało w wysokim stopniu zaciekawić byłego komornika.
Najpierw rozerwał kopertę listu od Robaka. Pismo zawierało dobrą nowinę, a mianowicie zarysowane w ogólnych liniach wypadki, które miały miejsce w Paryżu. Robak zawiadamiał, że papiery posiada, że są coś warte — i naznaczał Onufremu widzenie się za trzy dni w Toruniu...
Zbytecznie dodawać, że łotr nie miał żadnej ochoty wracać do kraju po niedawnej zbrodni. Były komornik musiał tedy sam wyjechać na dzień lub dni parę za granicę.
Jakkolwiekbądź, ta wiadomość wprawiła Robaka w świetny humor!...
Z lekkiem sercem brał do ręki kopertę drugiego istu, przypuszczając, że to jakie nowe dzieciństwo Heli. Ale zaledwie przeczytał pierwsze wyrazy, na jego czole ukazała się groźna zmarszczka... Wyraz twarzy zmienił się do niepoznania.
Bo też list Heli zawierał w sobie niespodziankę.
Strona:Henryk Nagiel - Sęp.djvu/350
Ta strona została uwierzytelniona.