Jesteśmy w gabinecie panny Feli Ejtelesówny. Jest to pokoik bardzo skromny, umeblowany z wielką prostotą. Fela siedzi przed biurkiem nieruchoma, zadumana, z głową opartą na rękach. Przed nią leży mały arkusik różowego papieru listowego.
Korzystając z tej chwili, rzekniemy słówko o tej nowej postaci dopiero w poprzednim rozdziale przedstawionej czytelnikowi.
Jak widzimy, panna Fela była, ażeby użyć dość brutalnego wyrażenia „starą panną“ i to panną nie obdarzoną wdziękami. Za to wszyscy przyznawali jej wysokie przymioty umysłu. Była to kobieta wysoce wykształcona i rozwinięta. Stary Ejteles, który dopiero od niedawna, złamany chorobą i potrosze wypadkami, stał się bardziej dostępnym, dawniej zaś, kiedy jeszcze miał rodzinę, panował pośród niej niemal despotycznie, zawsze uważał ją za nader rozsądną: często zasięgał nawet jej rady.
Panna Fela w życiu przeszła wiele. Wewnętrzne dzieje licznej niedawno rodziny Ejtelesa,
Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.
XII
DWA LISTY