jest podobno zapieczętowane, tak, że będzie można kawałki zestawić i w ten sposób cały list odcyfrować. Przytem zwracam uwagę Wielmożnego Pana jeszcze na jedną okoliczność: list jest pisany na papierze, posiadającym rodzaj wodnych znaków, w formie gwiazdek, a więc i tamte kawałki powinny mieć tę samą cechę wyróżniającą.
„Wrazie gdyby Wielmożny Pan Sędzia uznawał za potrzebne, tymczasem ja mogę służyć wszelkiemi innemi objaśnieniami.
„Wreszcie jeszcze raz proszę w imieniu mego męża o przebaczenie; działał on nierozważnie, ale nie ze złą wolą. Zamiarem jego było pomóc sprawiedliwości, do czego wziął się w sposób zapewne niewłaściwy. Jestem przekonana, że Wielmożny Pan Sędzia nie zechce gubić i pozbawić kawałka chleba biednego człowieka, który może na to lekkomyślnością swoją zasłużył.
„Jeszcze raz najpokorniej o to błagam Wielmożnego Pana Sędziego i ośmielam się przypomnieć, że obecnym moim krokiem naprawiam prawie w zupełności błąd mojego męża.
Tu następował nieczytelny podpis.
Sędzia szybko przebiegł oczyma ten list. Wywarł on na nim ogromne wrażenie.
— Ach, tak! — mruknął pod nosem — „Fryga“, zdolny ajent, ale ma namiętność do prowadzenia śledztw na boku.