Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/441

Ta strona została uwierzytelniona.

potrzebę zwierzenia się komuś obcemu, poszukania pomocy i rady.
Mojżesz, który żył, jak odludek, nie miał wielkiego wyboru; wziął za powiernika pierwszego, kto mu się nadarzał z brzegu. Był to młody jeszcze jego kolega, buchalter w tym samym domu handlowym, w którym Mojżesz pełnił obowiązki korespondenta. Ahraham o kilka ledwo lat starszy, pochodził z tego samego co i Mojżesz miasteczka, skąd też wynikała względna pomiędzy nimi zażyłość; był to młody człowiek o którym wszyscy mówili, że zajdzie „daleko“. Wysoce praktyczny i zdolny, już obecnie zajmował wybitne stanowisko w interesie; pensja i udziały w zyskach musiały mu dawać dość znaczne dochody, które przy jego ambicji mogły stanowić podwalinę fortuny. Od paru już lat był żonaty, a za żonę, ani zbyt młodą, ani za bardzo piękną, wziął trochę pieniędzy, które kiedyś, w przyszłości, miały również posłużyć do urzeczywistnienia ambitnych planów. Jakkolwiekbądź, Mojżesz najbardziej był z nim zażyły i uważał go za najwięcej wyzwolonego z przesądów, które mogłyby przeszkodzić zwierzeniom.
Wybór powiernika był do pewnego stopnia szczęśliwy, bardziej jednak chybiony. Nikt, a tembardziej Mojżesz, nie znał głębi serca i umysłu Abrahama. Był to, przy całej swej cywilizowanej powierzchowności, jeden z najfanatyczniejszch umysłów, przenikniętych do gruntu rytualną wiarą w judaizm; w głębi tego mózgu tkwiły ambitne