Rajzę, nie będzie żadnych przeszkód, w razie, gdybyś chciał ją wydać zamąż. Ja sądzę, że nie; jak wiesz, dziewczynka ta, dziecko Żyda i chrześcijanki (oby ich oboje Jehowa gniewem swoim doścignął), została ci powierzona zarówno dla twej i zmarłej twej żony pobożności, ażebyście z niej uczynili dobrą Żydówkę, jak i dlatego, że dziecko to mogło być potrzebne „jemu samemu“ do pewnych planów. Przed kilku laty żądałem od ciebie dwuch fotografij twej przybranej córki, Rajzy. Była to właśnie chwila, kiedy „on sam“ rozpoczął przeprowadzanie swych zamiarów do skutku. Obecnie, o ile wiem, plany te są w znacznej części uwieńczone rezultatem pomyślnym, tak, że, o ile ja sądzę, nie może być żadnych przeszkód względem twoich zamiarów.
„W każdym razie, zapytam jeszcze o to „jego samego“ i jednocześnie przedstawię „mu“ twoje żądania co do zapewnienia twej przybranej córce, Rajzie, posagu. Gdyby to było jeszcze przed kilku laty, mógłbym ci ręczyć za pomyślny skutek; obecnie mój wpływ na „niego samego“ bardzo znacznie się zmniejszył i nawet widzieć się z nim nie jest mi łatwo.
„Tyle mam do odpowiedzenia na twoje pierwsze pytanie. Co do drugiego, moja odpowiedź będzie mniej dokładna. Pytasz się, czy nie znam pomiędzy „naszymi“ młodego chłopca, którego charakter i powierzchowność szczegółowo mi opisujesz, a który ma nosić nazwisko Józef czy Josek Stie-
Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/451
Ta strona została uwierzytelniona.