ciśnięty silnie sznurek, którego jakgdyby zerwany koniec leżał na pościeli. Nieboszczyk był tylko w bieliźnie.
Widok ten zrobił na obecnych potężne wrażenie. Wszyscy aż odstąpili wtył.
— Cóż doktorze, jakież twe wnioski? — zapytał wreszcie prokurator.
Doktór zbliżył się do łóżka i przez chwilę badał ciało wzrokiem.
— Najwidoczniejsze uduszenie. Nieboszczyk powiesił się lub... został powieszony. Przekonywa o tem choćby sznurek zaciśnięty na szyi i to...
Tu doktór wskazał wzrokiem mocny hak wbity w ścianę na wysokości około czterech stóp nad łóżkiem i wiszący na haku kawałek sznurka.
— W samej rzeczy — rzekł sędzia śledczy.
— Nie potrzebuję więc panom mówić, że według tego co tu widzimy, Halberson musiał się powiesić, a następnie sznurek, zbyt słaby, pękł i ciało upadło na łóżko...
Jest to, jak dotąd, zupełnie prawdopodobne.
— Zresztą należy sprawdzić, czy rzeczywiście śmierć nastąpiła z tej tylko przyczyny i czy przypadkiem nie zostało powieszone ciało już martwe?...
Nastąpiły bardzo szczegółowe i skrupulatne oględziny. Wszyscy obecni oczekiwali z niecierpliwością ich rezultatu.
— I cóż — zapytał prokurator, gdy wreszcie doktór wyprostował postać pochyloną dotąd nad łóżkiem.
Strona:Henryk Nagiel - Tajemnice Nalewek.djvu/72
Ta strona została uwierzytelniona.