Strona:Henryk Pontoppidan - Djabeł domowego ogniska.djvu/215

Ta strona została przepisana.

instytucją, przekonałem się o tem nieraz jako urzędnik policyjny i sędzia jednocześnie. Natura ustanowiła takie różnice między kobietą a mężczyzną, że trzeba bardzo dużo kultury, czyli raczej powiedzmy, zaparcia się ze stron obu, aby współżycie mogło ukształtować się bodaj jako tako.
— To rzecz najmniejsza! — odrzekła — Różnice wytwarzają właśnie przyciąganie wzajemne. Dążność do uzupełniania się przejawia się w namiętności. Im większa powierzchnia tarcia, tem większy żar.
W tej chwili weszła mamzel Mogensen z deserem i burmistrz chciał zmienić temat rozmowy, ale majorowa uparła się przy tem, by odpowiedział.
Rzekł tedy, że ma pełny szacunek dla namiętności. Nie dzieląc jej sympatji dla ludzi natury, przyznał że uniesienie erotyczne jest rzeczą tak wielką i świętą, iż wobec niej trzeba zrezygnować z oporu. Zdaniem jego jednak namiętność nierównie rzadziej niweczy szczęście małżeńskie, niż drobne oszustewka, niewiernostki i lekkomyślne czyny, będące wynikiem pychy i żądzy podobania się. A właśnie tego wszystkiego dopuszczają się przedewszystkiem kobiety.
Majorowa roześmiała się głośno.
Czyż mężczyźni nie są również pyszni? Czyż nie ośmiesza się wprost tylu z nich pogonią za odznaczeniami i wpływami. Czyż pytają się narzeczonych i żon o pozwolenie, gdy stają się im niewierni? Wszakże ledwo część z siebie samych im oddają, a natomiast chcą je posiadać wyłącznie i w zupełności, wraz z najskrytszemi myślami, najprzelotniejszemi marzeniami. Jest to bezczelny wyzysk, oburzające barbarzyństwo równie dzikie i nieludzkie jak haremy, będące menażerjami kobiet, oraz średniowieczne przepaski czystości.