te ofiary robili w Bogu dla dobra kraju, nie byłbym chrześcijaninem, gdybym nie był pewny, że te zasługi i cierpienia trwają u Boga i przepaść nie mogą i zbudują nam gmach — a kiedy? — wie ten, któremu na czasie nie zbywa i który powiedział, że niesprawiedliwością narody upadają. I ja, dzięki Bogu, w cierpieniach doczekałem się zgrzybiałości i ran kilka odniosłem i dwa razy zrabowany zostałem do szczętu. Pomijam, że jak to było w obyczaju, zawszem ojczyźnie służył o swojem, bez zapłaty; nie tak jak dziś, co usługi na tandet wystawiają, jak stare pludry. I na Sybir porwany zostałem od żony i dzieci, gdzie dwa lata z górą biedowałem, i w wolnym narodzie wolny szlachcic urodzony, na mniemanych ich inkwizycyach w Smoleńsku kilkam razy batogami do omdlenia zbity został; a przecie żadna moja łza na ziemię nie upadła, każdą na łono Boga mego posłałem, błagając go, aby te krzywdy moje na korzyść ojczyzny poszły: a że w czasie gorących modłów moich odemnie twarzy nie odwracał, pewny jestem, i ta pewność osładza mi bojaźń śmierci, która do mnie starca już tuż nadchodzi.
Ale prócz tych naszych ważnych rozmów, przez politykę dla kobiet, mówiono o rzeczach, które ich bawić mogły. Pamiętam, jak je szczególniej bawił pan stolnik Siemieradzki, który był bardzo krotofilny i którego gdy nie było, zawsze
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/143
Ta strona została przepisana.