Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/167

Ta strona została przepisana.

bezpieczna, iż można było zakład trzymać, że się z niej nie powróci. Książę będąc kawalerem i nie mając sukcesorów, prócz książąt Radziwiłłów, upartych kalwinów, którzy go z powodu, że rewokował, ile mogli prześladowali, a tem i on do nich nie wiele miał serca, i nie rad był, aby po jego śmieci ogromne spuścizny miały wzbogacić nieżyczliwych krewnych, umyślił majątkiem swoim obdarzyć przyjaciół. Te wszystkie okoliczności przyjacielowi wynurzając, prosił go o radę. Na to pan Ilinicz: — Jak zrobisz testament, mój książę, a Pan Bóg ciebie do kraju nie wróci, ci, których obdarzysz, nie będą korzystali z twojej szczodroty Ty wiesz, że w naszem prawodawstwie żaden testament nie jest tak mocnym, aby interpretationi nie podpadł. Krewni twoi Radziwiłłowie birżańscy są silni, oni rej wodzą dysydentami obudwóch narodów, a w Litwie i katolik nawet po twojej śmierci nie odstąpi; zwalą twój testament, owładną twoje dobra i napełnią je bombizami. Jabym ci radził, nie testamentem, ale formalną tranzakcyą rozporządzać majątek. — A to jakim sposobem? zapytał książę. — Ty nie żonaty, odpowiedział JW. Ilinicz, ja dzieci nie mam: zróbmy więc między sobą tranzakcyę na przeżycie. Ja pierwej umrę? wszystkie dobra twoje; Pan Bóg ciebie pierwej zawoła do chwały swojej? Słuczczyzna, Kojdanowszczyzna, Siebież i co tylko teraz posiadasz, będą moje: a zjedzą dyabła kalwini,