Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/17

Ta strona została przepisana.

nego oblicza. W historyi, rozumiemy, że obie metody przetrwają, bo jedna drugą dopełnia, i ostatecznie są to dwa względy tejże samej nauki — pojęcia człowieka. Ale pierwsza może być użyta na razie do przebiegających wypadków; druga musi patrzeć z wysoka, a zatem w pewnej od nich oddali. Liczba takich historyi pojedynczych, analitycznych, osobowych, posłuży później za materyał do historycznej syntezy.
Rulhiere jest to historyk starożytnej szkoły, blizki pokrewny Liwiusza. W tym rzędzie historycznych pisarzy stoi na czele w literaturze francuskiej nie samym talentem, ale i losem do starożytnych podobny, bo takoż tylko wspaniały fragment zostawił; a na domiar zbliżenia, krytyka pracowała nad jego tekstem i zaprzeczała mu pewnych części dzieła. Nikt uczeniej stylem nie władał, nikt zręczniej nie chwytał, nie oddawał wybitniej rysów nawet tak mieniącej się twarzy jak była Stanisława Poniatowskiego. Rzecz dziwna! sam tytuł: »Historya bezrządu w Polsce« niby ostrzega, że autor mierzył swój przedmiot nie jak poeta i entuzyasta, ale ze stanowiska dostrzegacza z wyższej cywilizacyi: a przecież umiał mu nadać tak epopejne rozmiary. Dziwna, że pod piórem człowieka obdarzonego tak wielkim zmysłem krytycznym, ludzie co mieliby maleć, to owszem rośli w olbrzymie kształty. Cóż to za posągowe postacie dwóch braci Czartoryskich, możnowładców i statystów! Jakże nie nowoczesna figura ów Branicki, pan i dygnitarz wsparty na miłości powszechnej, starzec na rozkosze wylany, a przecież większej czerstwości woli, niźli ją znajdziesz w pustelnikach dzisiejszych. A Małachowski, uosobienie cnoty i powagi, a Mokronowski w Krasickim za poczciwego »pana Andrzeja« znany, tu świetny wyobraziciel rycerstwa, dyplomacyi i zalotności! Rulhiere pisał panegiryk; nowy Isokrates pisał go lat dziesiątek i zmarły jego Ateny, nim on dokończył obrazu. Myśl chwalebną ukrył głęboko: