szowania swej głównej, opowiadającej osoby, gdyby go autor nie porzucił, biorąc się do różnolicowych obrazów, do czego, jesteśmy pewni, niesie go powołanie, a tchu i umiejętności starczy. Już w podzisiejszych pamiątkach, ilekroć autor potrącił o ważniejsze przedmioty, bije w oczy, jak go uciska i krępuje ta pożyczana maska i suknia. Puławski tylko gdzieś w głębi pokazany, i nie dziw nam, że go autor naprzód obrazu nie wysadził; uczuł zapewne, że to nie przez adwokacką cześnika mózgownicę tak poetyczna figura może na świat sztuki odbłysnąć. Kazimierz Puławski, jest to piękność ogólnego wielkiego typu, na którą patrząc, niepodobna uważać, w jaki tam strój przybrana. Duchem i ciałem zarówno silny, podług wzoru homerycznych czasów, gdyby był mężem w czasie wyprawy pod Troję, byłby drugim w obozie greckim, coby dzidą achillesową potrząsnął. Przyjrzyjcie mu się, jak w Karpaty wzleciały, zawisnął jak nawałnica ponad całem Podgórzem i dopatruje, gdzie uderzyć zniszczeniem? A w Częstochowie, kiedy Moskale radzi go zgubić i właśnie na jego męstwie zasadzając rachubę, wybrali z pomiędzy siebie najstraszniejszego żołnierza, aby go wyzwał na rękę — patrzcie! Dowódca twierdzy przyjmuje walkę sam na sam z nastawionym siepaczem, i gdy w tem strasznem spotkaniu obu oręże pękły, on przez kirys przeciwnika rękojeścią dosięgnął i zdusił mu w piersiach życie. Po kilkoletniej kolei cudownych przypadków, co w sympatycznem i wpółwidzącem towarzystwie byłyby, jeśli nie odrodzenie kraju, to przynajmniej romans rycerski wywołały, nasz Artiur, nasz Roland, szuka bojów za swoją damę, wolność, którą ukochał w idealnym posągu, jaki w płomieniu swej duszy wyrobił. I szlachcic polski, więc graf dla reszty Europy, dziwnem a jednych Polaków dotykającem zrządzeniem, ginie za towarzystwo bez tradycyi, nie mające przeszłości
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/24
Ta strona została przepisana.