Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/250

Ta strona została przepisana.

p. Kaźmierzowi Puławskiemu, staroście wareckiemu. Jeśli ci się uda kiedy z nim się zobaczyć, powiedz mu, żem do śmierci był jego przyjacielem; a on niech ten szkaplerz nosi jako ostatnią odemnie pamiątkę. I waćpan, panie Soplico, nie zapomnij o mojej duszy. — To powiedziawszy, zażądał wody, wziął do ust, ale już przełknąć nie mógł; coś zaczął mówić niewyraźnie, można tylko było dosłyszeć: Jezus, Marya, Józef — i zaczai konać. Nie pamiętam, co się ze mną działo, ale jednak wypełniłem jego rozkazy: szkaplerz zdjąłem i nosiłem na sercu, póki nie zobaczyłem się z w. starostą, co nie prędko nastąpiło; a odkąd mam kawał własnej ziemi, co rok egzekwie mu sprawuję. Nie długo po śmierci marszałka wyprawili mnie Moskale do Kazania z JW. wojewodzicem wołyńskim i z innymi jeńcami; a Bóg świadek, że mniej czułem stratę wolności, niż że ojczyzna nie będzie się już cieszyć tak dzielnym i poczciwym synem, jakim był pan Sawa.




XII.
PAN CZAPSKI.

Nigdy dobry uczynek nie będzie stracony, nawet i na tym świecie. Rozumie się uczynek, do którego się łączy jakaś ofiara, jakieś poświęcenie; bo cóż wielkiego rzucić, choćby pełną garść złota, jeśli to nie ujmuje nam najmniejszej wygody? Zba-