Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/257

Ta strona została przepisana.

i ustąpił, dopełniwszy cudów waleczności, na któreśmy patrzali. Po zajęciu Kazania, Puhaczew dowiedziawszy się, że w nim znajduje się kilkuset konfederatów barskich, większą ich część kazał swobodnie puścić: tym sposobem wielu korzystając z zamieszek, co były po całej Moskwie, szczęśliwie przedarło się do ojczyzny. I tak wrócili obydwaj bracia Ciemniewscy, pan Szumlański, wojski halicki, pan Moszczyński, kasztelanie, pan Sówczyński, com go później widział podkomorzym czerskim, pan Charliński, miecznik kijowski, pan Staniewicz, sam JW. Czapski i wielu innych; a drugich, między którymi się znajdowałem, jakoż i pan Potocki, wojewodzie wołyński, pan Chomętowski, podczaszy lubelski, pan Staniewicz, chorąży pancerny, pan Grużewski, wojszczyc rosieński, pan Jełowicki, chorąży czernyhowski, i innych wielu kazał umieścić w wojsku swojem. Sam nasz przegląd robił Puhaczew, i kto z nas był rosły, tego brał do służby; a kto mały, tego wypuszczał na wolę, mając go za niezdatnego. Jednak nie wiem, z jakiej chimery wziął do swojego boku pana Zabłockiego, co był później konsulem rzeczypospolitej w Kremeńczuku, a miał postać tak szczupłą, że z tyłu na niego patrząc, można go było wziąść za trzynastoletniego chłopięcia. Pan Zabłocki do wielkiej u niego przyszedł wziętości. Puhaczew, że był kozakiem prostym, nieokrzesanym, bo ani czytać, ani pisać nie umiał, to kiedy się zapije,