komendzie moskiewskiej, która jako szpiega natychmiast go powiesić kazała.
Islam-Giray był zapalonym przyjacielem Polaków i ciągle nalegał na Portę, by wojnę wypowiedziała Moskwie. Miał on wielkie zaufanie u sułtana i świeżo był na nim wymógł, że przekupionych członków dywanu, którzy w r. 1763 rzeczywiście nas zgubili, poczęstowano stryczkiem jedwabnym. Teraz także, kiedy pan Azulewicz do niego był wysłany, popierał on jak mógł przez swoich stronników w Stambule JW. Potockiego, podczaszego litewskiego, który się biedził a biedził, aby sułtana nakłonić do wojny, i taki dopiął swojego, na przekorę całemu dywanowi, co mu ciągle szył buty; bo zasiadający w nim nie wiele byli lepsi od tamtych, co gardłem opłacili swoją przedajność. Dopiął zaś pan podczaszy swego takim sposobem: sułtan był bardzo gorliwy o swoją wiarę i radby chciał cały świat nakłonić do swojego Mahometa. Otóż JW. podczaszy wyczerpawszy wszelkie środki, takowego nakoniec się chwyta: że posiadał doskonale język turecki i miewał prywatne posłuchania u sułtana, determinuje się iść do niego, a ze strony było wiadomo, że miał łaskę u sułtana; więc go do niego puszczono. Stanąwszy więc przed sułtanem, pada mu do nóg i mówi:
— Rządco prawowiernych! wybaw nas od niewoli moskiewskiej, a cały mój naród podda
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/268
Ta strona została przepisana.