Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/29

Ta strona została przepisana.

cina usta, że nie chce wspominać rzeczy, coby dla autora pamiątek były drogim nabytkiem. W ogóle w tych pamiętnikach ani dosyć rozumu, aby stały za prawdziwą historyą, ani szczeroty w opowiadaniu, by mogły bardzo posłużyć malarzowi przeszłości. Z literatury ośmnastego wieku, sprowadzającej natchnienie z zagranicy, niepodobna wydobyć żadnego świadectwa o czasie, prócz że z wierszy pochwalnych wnioskować można o przedpokojowych usposobieniach autorów. Jeden Krasicki rzuca światło na towarzystwo współczesne, ale to światło połyskiem drwiącego uśmiechu.
W Krasickim trzeba umieć odróżnić płody podwójnego natchnienia: co pisał jako biskup senator, a co jako satyryk i dowcipniś europejski ośmnastego wieku. Z pierwszej żyły płyną: Wojna chocimska, Pan Podstoli — poziewne i chłodne utwory; druga rozlała satyrami, wojną mniszą i Doświadczyńskim; bo z dwóch charakterów Krasickiego pierwszy był przybranym, z urzędu noszonym, a ostatni serdecznym, osobistym.
Gdyby patrzeć nie na dno dzieła, ale na tytuł i zamiar pisarza, wziąśćby należało Pana Podstolego za wzór polskiego szlachcica i doń odnosić wszystkie umniczne próby tej roli. Wszakże już dzisiaj nie wolno zrobić tak niezgrabnej pomyłki, kiedy ta książka umarła, przeżywszy zaręczoną sobie od Dmochowskiego przed laty czterdziestu nieśmiertelność. Pan Podstoli nie ma nic życia, nic prawdy; jest to figura zupełnie konwencyjna, pokrewna wszystkich plebanów, dobrych ojców, dobrych matek, i t. p. Obraz szlachcica, jakim go widzieć pragnęli panowie ośmnastego wieku, gdy sami zcudzoziemczeli, radzi go byli hodować w swojskich wyobrażeniach, dlatego właśnie, że je uważali za ciasne, a przez to wyrobić pomiędzy nim a sobą różnice cywilizacyi, gdy innej prawo kra-