Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/291

Ta strona została przepisana.

dom przybrał, i dziwacznych obyczajów, które jezuici wprowadzili. Ksiądz Rokita jak ją był poróżnił z moim ojcem, tak i odemnie jej serce odwrócił. Wmówił jej, że rozwiązłe prowadzę życie, że do spowiedzi nie chodzę, że jestem kalwinem ukrytym; że majątek w moim ręku będzie tylko narzędziem obrazy Pana Boga; że moja matka żyjąc tyle lat z heretykiem, jest pod ciężkim grzechem, i że niema skuteczniejszego sposobu, aby go Pan Bóg wykreślił z księgi swojej sprawiedliwości, jak pozyskać wstawienie się świętego Ignacego, cały majątek oddając zakonowi, którego on jest założycielem. Słowem, kiedy ja poczciwie rzeczypospolitej służyłem, wszystko się gotowało do tego, aby mnie ogołocić z majątku. Zabrałem był znajomość z panną zacnego domu i posażną, starałem się o jej przyjaźń i wkrótce otrzymałem obietnicę od jej rodziców: już był dzień ślubu oznaczony za zezwoleniem mojej matki. W tym związku całe szczęście upatrywałem, bom szczerze kochał moją narzeczonę. Aż tu moja matka występuje z donacyą całego majątku swojego Jezuitom, nic dla mnie, ani nawet dla siebie nie wyłączając, i sama osiada w Orszy na dewocyi przy ich klasztorze. Rodzice mojej narzeczonej widząc mnie gołym, zerwali ze mną i powiedzieli: — Wybaczaj, panie chorąży, ale sam widzisz, jak się rzeczy mają: niemasz gdzie naszej córki zawieźć, ą my dziecka na włóczęgę puścić nie mo-