Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/297

Ta strona została przepisana.

twy: taką pobożność, taki duch boży w nich widać. Sprawdza się obietnica naszego Zbawiciela: »Gdzie kilku was zbierze się w mojem imieniu, będę z wami.« A że nasi prawodawcy, dawni królowie i panowie rady, zawsze się w imię Zbawiciela zbierali, dlategoż ich prawa były częścią religii naszej: bo i one od Boga pochodziły. Czy mogą się tem pochwalić ościenne ustawy? — Czytałem z uwagą najdoskonalszy ze statutów tegoczesnych, kodeks Napoleona. Jest to rzecz bardzo mądra, bardzo pożyteczna; wszystko tam objęte, wszystko przewidziane; ale ci, co to pisali, w imię mądrości, w imię konieczności, a nie w imię Boga się zbierali. I dlatego do wykonania tych ustaw potrzeba mnóstwa urzędników, a siepaczów, a wart, a więzień, a szpiegów, a kosztu, że ledwo nie możnaby było drugie tyle wojska utrzymać za to na obronę kraju. Bo każdy wie, że ten kodeks jest tylko rzeczą ludzką, a każdy człowiek sobie samemu przynajmniej tyle rozumu i światła przyznaje, ile innym ludziom; dlatego siły potrzeba: więc już nie prawo, ale siła rządzi, i to tak wszędzie. — W jednej Polsce było inaczej.
W Nowogródku gród miał tylko dwóch pachołków do zamiatania izby sądowej: oni składali całą siłę jurysdykcyi, a przecie ludzie możni z rozkazu sądu grodzkiego wieże odsiadywali; bo jak ksiądz kiedy u spowiedzi pokuty naznaczy, warty grzesznikowi nie dodaje, tak i gród dekret tylko