źnieński, brat rodzony pana Samuela, gdy był stateczny obywatel i wielki senator, umarł w wieku sędziwym pełen sławy i szacunku publicznego, i nikt jemu nie wymawiał, że miał braci łotrów.
Czasem sam winowajca podawał dobrowolnie głowę pod miecz, woląc umrzeć obywatelem, niż ochraniać nędzny żywot, który i tak wiecznie trwać nie będzie, i żyć w niesławie. W czasie Konfederacyi barskiej, pan Baworowski, podstarosta trębowelski, jeden z kosyliarzy tej konfederacyi, mąż ojczyźnie zasłużony, który z nami do ostatka bronił Częstochowy, gdzie z blizka miałem zaszczyt go poznać, razu jednego na obiedzie u pana Puławskiego, starosty wareckiego, gdzie i ja na szarym końcu siedziałem (a zajadaliśmy pieczeń końską, bo nie była pora wymyślać), opowiadał nam, że jego ojciec będąc także podstarostą trębowelskim, musiał ferować dekret śmierci na obywatela majętnego, jakiegoś pana Leszczyca, z którym kiedyś był w szkołach i nawet żył w przyjaźni. Ten pan Leszczyc zakochał się był w rodzonej swej siostrzenicy i chciał się z nią żenić; jakoż i ona nie była od tego. Wiadomo, że namiestnicy Chrystusa Pana zastrzegli, aby krewni nawet do czwartego stopnia nie wiązali się do małżeństwa, czego dotąd kościół wschodni przestrzega, ale nie wiem jak dalej będzie; bo że nie mają papieża, któryby w przypadku wielkiej potrzeby im to prawo zwolnił, sami po zwierzę-
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/300
Ta strona została przepisana.