Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/328

Ta strona została przepisana.

Wziął tedy pióro i papier pan Bonifacy i napisał: »Między w. Leonem Borowskim, komornikiem słonimskim, i w. Kazimierzem Sołohubem, koniuszym nowogrodzkim, zawiera się następna umowa: Dnia N. N. do kniei samuelowskiej sieciami obrzuconej, o piątej godzinie przed południem, z trzema sforami gończych psów, z których jeden jest w. Leona Borowskiego, a dwa drugich JW. Mikołaja Morawskiego, jenerałmajora W. księstwa litewskiego, gospodarza domu, i z jednym dojeżdżaczem na koniu, pójdą w. Kazimierz Sołohub, w. Leon Borowski i sam JW. gospodarz, oraz inni wymienieni goście, którzy udadzą się do kniei, aby w czasie mogli dać świadectwo. Nikt strzelby z sobą mieć nie będzie, oprócz w. Sołohuba, a ten w przeciągu najdalej trzech godzin winien będzie przynajmniej zwierza ubitego okazać. Jeżeli go okaże, cztery konie siwopstrokate wraz z uprzężą, którymi przyjechał do Samuelowa w. Borowski, będą temuż wyżej wzmiankowanemu w. Sołohubowi wydane, i żadnej pretensyi ani praw własności do nich rościć nie będzie w. Borowski; jeżeli zaś po upłynieniu trzech godzin, to jest o samej ósmej z rana, żadnego zwierza ubitego w. Sołohub nie okaże, natenczas strzelba angielska dwururkowa z napisem: »Segalas London«, a która jest złożona u JW. jenerała Morawskiego, zostanie wydaną w. Borowskiemu. W. Sołohub, że do niej równie żadnego prawa sobie rościć nie będzie,