Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/345

Ta strona została przepisana.

nikim, jak wiesz, nigdy się nie odezwał, i radby księcia do oszczędności, niż do wspaniałomyślności nakłonić. Ile razy książę czem grubem kogo obdarzył, to on mówi: »Za-za-zapłać twoje dłu-dłu-długi, a do-do-dopiero bądź wspaniałym.« Pan Michał Rejten, który u niego coby chciał wyprosił, a pięciu dyabłów się nie zlęknie, przed nim ust nie śmie otworzyć; a prócz tych trzech, nikomu by i nie bardzo uszło być z księciem zbyt śmiałym. Po tobie tęsknimy wszyscy, i jeżeli ci prawdę mam powiedzieć, bo ty wiesz, że in vino veritas, cała alba mnie do ciebie, panie Leonie, wysłała w delegacyi, abym ciebie jakoś przywabił do przeproszenia księcia; bo wszyscy radzi mieć po dawnemu twoje plecy za sobą w Nieświeżu, a nie być zmuszonymi gdzieś tobie drogę poniewolnie zastąpić.
— Tam do dyabła! kiedy tak się rzeczy mają, będę w Nieświeżu.
— Kiedy?
— Najdalej za tydzień. JW. Plater, kasztelanie trocki, w przyszłym tygodniu żeni się z panną Rzewuską, chorążanką litewską, siostrzenicą księcia, więc pójdę do Nieświeża na wesele.
— Takoż ci przystąpiło coś nowego do głowy, taki dzień wybierać! Nieproszonemu na wesele się pokazać?
— Albo ja sam nie potrafię się zaprosić?
— Czyś ty oszalał! Wszystko u ciebie bez