wielkiej maniery: o panu Sawie, którego życie wskroś idzie Konfederacyi barskiej, i druga o panu Czapskim, co zaczepia o bunt Puhaczewa. Bunt Puchaczewa! istny dramat Wiktora Hugo, mieniący okropnością i błazeństwem, rzucony na scenę wzdłuż Wołgi i gór uralskich. Cóż zeń zapamiętał pan Soplica? Co mógł spamiętać prawdziwy szlachcic polski, który gdyby był na Hamlecie, z całego poematu wyniósłby Hamletowe do Ofelii:
Pan Soplica oddychając tem życiem melodramnem, nie nabrał w pierś innych wrażeń, prócz kilku facecyjek. Zgoda! jest to prawdą względem osoby opowiadającej, względem cześnika parnawskiego. Zupełny brak w literaturze oryginalnej dramatycznej osnowy, sposób suchy, często rubaszny, jakim opowiadają kronikarze najokropniejsze zdarzenia, służą za dowód tej prawdzie. Ale poddajem autorowi Pamiątek nasze wątpienie, wolno li życiodawczemu talentowi potrącać tak o przedmioty bogate i naruszać jeno ich dziewiczość, kiedy miłośnym a silnym uściskiem mógłby je z chwałą dla siebie i literatury rozpłodzić? Jeszcze raz powtarzamy: czemuż autor nie wzbroni swemu gadule wspominać tego, co on źle widzieć musiał, a poprzestając teraz na kreśleniu scen domowych, nie odroczy wielkich przedmiotów do dzieł innych, gdzie jego osobistość wystąpi nieskrępowana przyjęciem ugodnej roli?
Za to do najpiękniejszych ze zbioru należą powieści kozackie sfery domowej, gdzie autor odrysował kozaka w trzech postaciach: zaporożca, hajdamaki, kozaka dworskiego. Zaporożec autora Pamiątek nie jest to Zaporożec Michała Czajkowskiego, dyplomata w stosunkach z sułtanem konstantynopolitańskim i urodzony konkurent do kasztelanek krakowskich: