zawsze upadek narodów. Nie chcieli Grecy uznawać zwierzchności duchownej chrześcijańskich papieżów; za to wpadli nie w zwierzchność, ale w kajdany bisurmańskiego papieża: a widno że musieli poprawić się i odpokutować, kiedy powstali. Rzym, pokąd był cnotliwy, tak jemu los dopisał, że aż jeden wielki a uczony święty napisał, iż Pan Bóg nie mógł tak wielkich cnót nie nagrodzić zwierzchnością nad światem. Największe, najpotężniejsze narody oddały się w poddaństwo rzymskie. Horacyusz, zachowując wiarę, iż świat jest Rzymu udziałem, pisał:
Extendat oras,
a niżej trochę:
Hunc tangat armis, visere gestiens
Qua parte debaechentur ignes,
Qua nebulae pluviique rores.
A potem jak zaczęli Rzymianie zapominać wstrzemięźliwości przodków i wodze puszczać wszelkiemu wszeteczeństwu, naprzód wolność utracili, później sami wpadli w poddaństwo ludów barbarzyńskich, półdzikich, które mieli w pogardzie. Potem jak przyjęli wiarę chrześcijańską i cnoty przez nią nakazane w sobie rozwinęli, powtórnie uzyskali przewagę na świecie. Jak niegdyś przez senatorów i żołnierzy swoich, tak odtąd przez biskupów i kapłanów swoich panował Rzym nad