Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/372

Ta strona została przepisana.

Pancerzyński, biskup laodycejski, sufragan nowogrodzki. Oto modliłem się serdecznie do tego potężnego szafarza łask bożych, aby mną kierował w wyborze stanu, ofiarując mu ten mój jaki był, chętnie porzucić, jeżeli mi coś przeciw niemu zainstynktuje. I przenajświętszym sakramentem uzbroiłem się na tę intencyę. Kiedy więc pan Fabian, co mnie znał od tylu lat i który zrobił ze mnie jurystę, nigdy do mnie nic podobnego nie mówił, a tu i żonę wynalazł dla mnie i brał na siebie o nią się starać, i tak mnie namawiał, bym wziął jego krewnę do wygód w domu możnym przywykłą, jak gdybym był możnym — on, któremu się wyspowiadałem z mego chudopacholstwa, o czem bez tego wyznania mógł być pewnym: wziąłem te jego słowa za głos boży i nie wątpiłem ani że otrzymam pannę, ani że z nią będę szczęśliwym. Szło mi tylko żeby mieć czem odbyć niezbędne wydatki żeniącego się. Bo i za ślub trzeba zapłacić, i mieć w czem żonę wozić, i taki czemkolwiek domek dotąd kawalerski opatrzyć, by w nim i żonę i ją nawiedzające obywatelki przyjąć. Zdarzała mi się wprawdzie grzanka. Kahał nowogrodzki miał sprawę ważną z JW. Niesiołowskim: grubo mi ofiarowano, bym jechał do Wilna dla jej atentowania przed sądem zadwornym; ale choć byłem potrzebny, nie odważyłem się tego podjąć, bo Panu Bogu ślubowałem, że nigdy żydom moich usług nie poświęcę, mając to