Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/378

Ta strona została przepisana.

roku, nim nawet na wsi osiadłem, to w naszym dworku i sędziowie i koledzy, i nawet umyślnie ze wsiów łaskawi przybywają, i cały dzień nas swoją bytnością zaszczycają, a przecie majątek się robił. Coś się już dało, a po śmierci i folwarki i trochę po ludziach pieniędzy znajdą wnukowie. A co po eksdywizyach pracy przepadło! Bóg i ludzie wiedzą. Ciągle doświadczałem błogosławieństw bożych: mam co jeść z łaski Najwyższego, bo i dom i świeronek we wszystko opatrzony. Raj byłby na ziemi, gdyby jedna rzecz — żeby to choć na starość ten wiatr północny przestał mnie wiać w uszy! Żeby przynajmniej moi wnukowie moje zwłoki mogli złożyć obok żoninych, na swojej ziemi, ale zupełnie swojej! Niech się stanie jednak wszystko tak jak Bóg, a nie jak my chcemy.




XIX.
KLASZTOR SURLAŃSKI.

Niechaj mędrkowie jak chcą rozumują, zaprzeczeniu nie podpada, że wiara ze wszystkich uczuć jest najsilniejszem i najwięcej twórczem. Sława, potęga, duma, rozum, męstwo, wielkich rzeczy na świecie dokazały; ale co jest największego, co przetrwało czasy, to było dziełem wiary. Wiele starożytnych narodów upadło, że ledwo ich pamięć zachowuje się między ludźmi, a jeżeli coś się z nich zostało, coby dotykalnie świadczyło