Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/381

Ta strona została przepisana.

kąd one się nie zatrą, niema nic rozpaczającego dla społeczeństwa. Bo ten tylko w niewinności wielkie rzeczy może działać, kto w występku umie znieść dobrowolnie wielkie pokuty. W owym ogólnym duchu czasu niepoślednie trzymała miejsce nasza ojczyzna. Między rozlicznymi dowodami jeden szczególnie utkwił mi w pamięci, lubo nim przeszło pięćdziesiąt lat temu dowiedziałem się z największą dokładnością, i to z przypadku.
Uciekając z więzienia smoleńskiego, ciężko na zdrowiu zapadłem w Surlach, miasteczku w powiecie orszańskim leżącem. Na gospodzie żydowskiej niezawodniebym umarł, gdyby Opatrzność do niej nie była zaprowadziła dwóch OO. Karmelitów bosych, powracających z kapituły do klasztoru swego, wznoszącego się nad surlańską puszczą, pod opieką ś. Erazma. Miłosierni zakonnicy zawieźli mnie z sobą ledwo przytomnego i w ich klasztorze odzyskałem zdrowie po kilkoniedzielnej niemocy. Kiedym ich pożegnał, tak mnie opatrzyli, iż wyznać mogę, że ich groszem dostałem się aż w Krakowskie, gdzie się złączyłem znowu z konfederatami, z którymi do końca walczyć zaprzysiągłem uroczyście w dniu tym, w którym zaciągnąłem się był pod ich znaki. To była tylko przyczyna, iż nie zostałem zakonnikiem, bo dziwnie mi się było podobało całe to zgromadzenie, złożone z ludzi świątobliwych, pracowitych, a między którymi było nawet kilku uczonych. W czasie