by to w Rzymie. I to ma być wielki postęp, ażeby coraz więcej zacierać cechy szczególne narodowości, a utworzyć jakiś naród ogólny, światły, mądry, bez przesądów. Piękna myśl; ale chwała Panu Bogu, nic z tego nie będzie, a wszystkie wielkości mędrków nie zmienią wyroku, który Duch święty nam objawił temi słowy: Et separavit Deus gentes, secundum linguas earum. Bo jak nie ludzi to była rzecz zrobić, aby ten naród nie był innym, tak też nie dokażą, aby nim być przestał. Nadwątlą dzieło boskie, nadpsują, ale go nie zniszczą. Pan Bóg po czasie na swojem postawi; a ludzie przewrotni sami się zawstydzą, że na przekór Opatrzności tyle zaufali nędznemu rozumowi. Dobre były nasze szkoły, chociaż prócz łaciny obcych języków w nich szlachcic się nie uczył, i chociaż młodzież pod wąsem mniej umiała niż dziatwa dzisiejsza. Taćto szeroko rozprawiają, że ciemnota nasza robiła nas niesposobnymi do postawienia mocnego rządu; że moralność publiczna zniknęła była w zabobonach i klasztornych dziwactwach; że brak oświaty tak przytłumił uczucia uczciwości, iż u nas miano za zaszczyt brać jurgielta zagraniczne; że dopiero wtedy naród okazał się szlachetnym i godnym bytu, kiedy król Stanisław zaprowadził reformę w nauczaniu publicznem; i inne podobne zdania, któremi poruszają popioły naddziadów, a które tak często się powtarzają, że już im wierzyć trzeba. Ja przyznam
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/387
Ta strona została przepisana.