na całe życie nie był zamknięty za to, że w Wilnie każąc na konsekracyi biskupa, miał powiedzieć:
— Teraz duchowieństwo za pieniądze poświęca dary Ducha świętego; a na tem skończy, że ani Ducha świętego, ani pieniędzy mieć nie będzie, bo Pan Bóg swoje, a dyabeł swoje odbierze.
Duchowieństwo łacińskie bardzo się na niego było oburzyło; nawet ksiądz Witoga, teolog biskupa wileńskiego, wydał był książkę, w której usiłował dowieść, że ojciec Atanazy wznawia błędy Hussa. Ale mu to wszystko w niczem nie zaszkodziło, bo duchowieństwo greckiego obrządku, mniej pieniężne od łacińskiego, jego poparło, a bazylianie na Litwie byli mocni; a powtóre szlachta i pospólstwo za nim obstawały; ile że on niczego nie pragnął, żadnego urzędu zakonnego nie posiadał, misye o żebranym chlebie odprawiał, od ludzi możnych uciekał, tylko z chłopkami i nędzarzami przestawał. A nakoniec niechętni mu pasterze i kapłani nie bardzo śmieli naprzeciw niemu za daleko się posuwać, bo chodziły wieści, że nieraz Pan Bóg jego świątobliwość błogosławił cudami. Jakoż w czasie głodu, który Litwę trapił w roku 1744, w Lidzie na rynku wśród dnia stos kamieni w stos bochenków chleba znakiem krzyża świętego przemienił, co stwierdziło zeznanem lub podpisanem świadectwem więcej tysiąca chłopów i kilkudziesiąt szlachty tymże chlebem nakarmionych.
Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/480
Ta strona została przepisana.