najlepsza modlitwa ta, co ją wprost od samego Boga mamy: Bądź wola twoja, jako w niebie tak i na ziemi, a co nam potrzebnego, on to nam da. Luboć i o doczesne rzeczy prosić trzeba, bo jak się otrzymają, coby mogło być w nich szkodliwego, tą prośbą wnet się oddziela, jak plewa od ziarna. A uchowaj nas Boże! abyśmy szemrali, kiedy nam odmawia, o co go prosimy; dla naszego dobra daru nam udzieli, może go też zupełnie odmówi, a w takim wypadku choć nie miłym dziękować mu trzeba, bo jego mądrość i miłosierdzie ochronią nas od zguby, za którą nasza wola nieoświecona łaknie. O! wieleż to razy każdemu z nas zdarzyło się napróżno pragnąć takich rzeczy, co później bardzo się cieszył, że ich nie dostał?
Temu lat dwadzieścia z okładem, ustawicznie o Wolterze prawiono, aż uszy bolały jedno a jedno słuchać. Gdzie bywało, nawiedzę sąsiada, a gospodyni młoda, na stoliku leżała książka pięknie w skórkę oprawna, z brzegami pozłacanymi, a nie otworzywszy jej, można było na pewne pójść o zakład, że to był Wolter. Jakoś to jeszcze za czasów Konfederacyi barskiej, to nazwisko pierwszy raz odbiło się o uszy moje. Pamiętam, że w Pre-