Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/84

Ta strona została przepisana.

dziesz Radziwiłłem po dawnemu, a on jak był kpem, tak i będzie kpem. — Otóż panie kochanku, ośmielony obietnicą Pana i Boga mojego, do was wróciłem, i Pan mój nagrodził moją wiarę, bo nigdy nie wątpiłem o jego słowach; a moich wierszy odstąpiłem księdzu Naruszewiczowi, bo on krew i czeladka Radziwiłłowska, i za moje wiersze dostał biskupstwo smoleńskie.«
A tu szlachta jak zaczęła się gromadzić, a nadstawiać uszy i rozdziawiać gębę, ba! nie tylko nasza, ale i z partyi przeciwnej, nawet zaścianki, co samej Worończy dotykają: można było widzieć, że wygrana nasza, i że darmo poszły ekspensa senatorów nowogrodzkich
. Do dziesiątej w nocy tłumy asystowały księciu, pijąc, tańcując po ulicach i śpiewając, że przyjaciele wojewody nowogrodzkiego bali się, by ich nie podpalono. Ale wszystko odbyło się porządnie i nikt gwałtu nie doświadczył. Odprowadziliśmy księcia zawsze na kufle, ale już próżnej, do klasztoru, gdzie on jeszcze na dziedzińcu dokazywał: a stanąwszy przy studni, zdjął szkaplerz, zrzucił hajdawery i koszulę, a kazał się zlać wodą. Czem wytrzeźwiwszy się, poszedł do celi, gdzie podkurka zjadłszy i z ojcem Idzym pacierze odmówiwszy, spać się położył, pamiętny, że na ósmą z rana trzeba mu być w kościele.
O samej ósmej nazajutrz zebraliśmy, się do sejmikowania; a książę zaprosiwszy wszystkich