Strona:Henryk Rzewuski - Pamiątki JPana Seweryna Soplicy.djvu/85

Ta strona została przepisana.

urzędników ziemskich i grodzkich do koła, zagaił sejmik temi słowy: »JJOO. JJWW. i WW. nasi wielce mości panowie i kochani bracia! Z rozkazu waszego objąwszy przewodnictwo sejmiku, w celu wyboru pisarza ziemskiego, mam honor was uwiadomić: dwóch kandydatów jest wam podanych. Jeden pan Michał Rejten, szambelan JK. Mości, niegdyś nasz deputat na trybunale litewskim i szambelan JK. Mości. Drugi pan Kazimierz Haraburda, starosta wiladymowski. Zatem panowie bracia, raczcie oświadczyć, którego z nich życzycie sobie na pisarza ziemskiego.« — Pana Michała Rejtena prosimy! — odezwali się Odyńcowie, Mickiewicze, Siemiradzcy, Czeczoty i my wszyscy. — Zgoda! zgoda! — odpowiedziała szlachta z wielu zaścianków — pana Rejtena prosimy! — Niema zgody! — krzyknęli Jeśmany, Słuszkowie, Kobylińscy — Pana Haraburdę prosimy! — Ale głosy były nierównie słabsze. Nikt z naszych szabli nie dobył, bo książę wszystkich nas zaklął, aby żaden do gwałtu nie dał pobudki, chcąc swoje urzędowanie odbyć w największym porządku. Zatem powstawszy książę, powiedział: Bywał zwyczaj w naszem województwie: unanimitate wszystko się robiło, ale nemini vox deneganda; zatem zapraszam panów braci do wotowania. Szlachta zaczęła głosować, ale wkrótce się upewnił pan Haraburda, że niepodobieństwo się utrzymać, i że wszystkie zaścianki go zawiodły;