Sam dziś odniosłem list na pocztę. Treść listu była taka: życzę panu Kromickiemu szczęścia z panną Anielą, a pannie Anieli z panem Kromickim. Chciała ciotka stanowczej odpowiedzi, to ją ma.
Przyszło mi do głowy, czy wzmianka o Kromickim w liście ciotki nie była dyplomacyą kobiecą, czy to nie miała być ostroga dla mnie? Jeśli tak, to winszuję ciotce zręczności i znajomości ludzi.
Upłynął tydzień. Nie pisałem, bom chodził, jak zaczadzony. Napada też mnie ciągle ogromna zgryzota i żal. Anielka nie była i nie jest mi obojętna. Przychodzą mi na myśl słowa Hamleta: «Kochałem Ofelię, jakby jej nie kochało czterdzieści tysięcy braci!» Zmieniłbym tylko ten wykrzyk tak: «Kochałem Anielkę więcej, niż czterdzieści tysięcy Laur!» I trzeba, że to z moich rąk spada na nią zło! Migoce mi chwilami pociecha, że właśnie połączenie się z takim człowiekiem, jak ja, byłoby dla niej złem —