Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.2.djvu/044

Ta strona została uwierzytelniona.

bietą i nie zawieść jej ufności. Dusza tak niespokojna, jak moja, może w danym razie znaleść ukojenie w podobnej przyjaźni.
Rozgadaliśmy się dziś z Klarą, jak para przyjaciół. Inteligencya jej nie jest nadto obszerna — ale natomiast jasna, dobrze odróżniająca to, co uważa za złe i szpetne, od tego, co uważa za dobre i piękne, i wskutek tego nie jest błędna, a zarazem bardzo pogodna. Jest w niej jakieś zdrowie duchowe, które zresztą często spotyka się u Niemców. Stykając się z nimi tu i owdzie, zauważyłem, że naprzykład tego rodzaju typów, do których należę ja, jest między nimi bardzo niewiele. Niemcy, jak również Anglicy, są to ludzie pozytywni, którzy wiedzą czego chcą. Zagłębiają się nieraz i oni w to bezbrzeżne morze zwątpień, ale czynią to metodycznie, jako uczeni, nie jako ludzie czujący i nie jako geniusze bez teki, skutkiem czego ich niedawna filozofia transcendentalna, ich obecny naukowy pesymizm, ich poetyczny weltszmerc, mają znaczenie tylko teoretyczne. W praktyce dostosowują się oni doskonale do warunków życia. Według Hartmana, im ludzkość potężniej i świadomiej żyje, tem jest nieszczęśliwszą, tenże sam zaś Hartman nawołuje w praktyce z całym