jestem od tego, aby ją wyłuszczyć ze wszystkich obsłon. Cały Kromicki maluje się wybornie w tem, że, sprzedawszy Głuchów, zostawił te kobiety bez własnego dachu nad głową... Myślał zapewne, że zamieszkają w Odessie lub Kijowie, tymczasem choroba pani Celiny sprowadziła Anielkę do Płoszowa.
Lecz on przecie wiedział, jak dalece wątłe jest zdrowie pani Celiny, powinien był przewidzieć, że ona może ciężko zachorować i wówczas Anielka pozostanie sama z brzemieniem zmartwień i kłopotów. Być może, iż jego sprawy wymagają niezbędnie jego obecności na dalekim Wschodzie — ale w takim razie, czemu się żenił?
Jutro wracam do Płoszowa. Zbyt tu tęsknię — i przytem chce mi się już spojrzeć w oczy Anielce, bo czasem mam takie uczucie, jakbym się wymykał przed odpowiedzialnością. Trzeba było wyjechać po wyznaniu — ale teraz trzeba wrócić. Kto wie, może moje szczęście jest większe, niż przypuszczam, może i ona tęskni za mną?...
Byłem dziś u Śniatyńskich, u Klary, której nie zastałem i u słynnej tu piękności, pani Koryckiej. Ta ostatnia nosi historyczne nazwisko,
Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.2.djvu/167
Ta strona została uwierzytelniona.