Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.3.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.

skonałość i zło. To poczucie pokrzepia mnie — w takim razie bowiem przynależność Anielki do Kromickiego byłaby właśnie objawem zła.


11 Lipca.

Nowy zawód, nowa ruina zamiarów, lubo mam jeszcze iskrę nadziei, że nie zupełna. Mówiłem dziś z Kromickim o bojarze, który sprzedał żonę, przyczem zmyśliłem całą historyę, w celu ułatwienia Kromickiemu szczerości.
Spotkaliśmy Anglika z kupioną żoną przy kaskadach. Począłem zaraz mówić o jej nadzwyczajnej piękności, wreszcie rzekłem:
— Opowiadał mi doktor tutejszy, jak się odbyło kupno i sprzedaż. Ty za surowo sądzisz tego bojara.
— On mnie przedewszystkiem bawi — odpowiedział Kromicki.
— Są okoliczności łagodzące. Był to nietylko bojar, ale i właściciel wielkich garbarni, które prowadził za pożyczone pieniądze. Nagle, z powodu zarazy, dowóz skór z Rumunii został przez sąsiednie państwa wzbroniony. Ten człowiek wiedział, że jeśli nie przetrzyma zakazu, nietylko sam zbankrutuje, ale pogrąży w ruinie setki rodzin, które mu zaufały. Mój kochany,