przenosi w jakieś światy, gdzie miłość jest najwyższem prawem?» To tylko mnie obchodziło.
Kobiety nie umieją chyba kochać tak wyłącznie. One zostawiają zawsze jakąś część duszy dla siebie, świata i jego wrażeń.
Ciotka objawiła zamiar wyjazdu. Pilno jej do Płoszowa i powiada, że obecność jej tu na nic niepotrzebna, że nawet będzie lepiej, gdy wyjedzie, bo się nie będziemy za nią oglądali i zostaniemy tak długo, jak będzie wymagała robota portretu. Trochęśmy się wszyscy opierali temu zamiarowi, ze względu na to, że osoba w wieku nie powinna jednak puszczać się w drogę sama. Czułem się w obowiązku — choć przyszło mi to niełatwo — powiedzieć ciotce, że jeśli koniecznie chce wyjechać, to będę jej towarzyszył. Przyznaję, żem z pewnem drżeniem wewnętrznem oczekiwał jej odpowiedzi. Na szczęście, moje poczciwe ciotczysko odpowiedziało z wielką żywością:
— Ani o tem myśl. Jak Celina będzie słaba, albo zmęczona, to kto zaprowadzi Anielkę do pracowni? Sama przecie nie może tam iść.