Strona:Henryk Sienkiewicz-Bez dogmatu (1906) t.3.djvu/254

Ta strona została uwierzytelniona.

rzewać, czy czasem śmierć ta nie odpowiada jakimś utajonym jej życzeniom swobody i wolności, czy nie dogadza jej takim chęciom, których nie śmiała wypowiedzieć? Mnie włosy powstają na głowie, gdy o tem myślę, bo przecie istotnie ta śmierć otwiera przed nią nowe życie, więc to będą dwa wstrząśnienia, dwa gromy, które uderzą w tę biedną drogą głowę... Tego ani doktor, ani ciotka, ani pani Celina nie rozumieją.
Nie! ona nie powinna nic wiedzieć aż do końca.
Co za klęska, że ona nie może wyjechać!
Bo tu trudno, prawie niepodobna, będzie jej ustrzedz. Tu ona wyczyta w twarzach, że coś zaszło. Lada słowo, lada spojrzenie może zwrócić jej uwagę i zrodzić w jej głowie najrozmaitsze przypuszczenia. Dziś zdziwił ją nagły przyjazd doktora — i wiem od pani Celiny, że zaczęła się wypytywać, dlaczego przyjechał i czy jej co nie zagraża? Szczęciem, ciotka znalazła się przytomnie i odrzekła jej, że w podobnych warunkach zawsze zasięga się od czasu do czasu porady lekarskiej. Anielka zaś tak mało ma doświadczenia, że uwierzyła odrazu.
Jakim naprzykład sposobem potrafię wymódz