Strona:Henryk Sienkiewicz-Na polu chwały 1906.pdf/120

Ta strona została uwierzytelniona.

Pan Cypryanowicz nie wiedział, więc ksiądz Woynowski zdjął z półki Wulgatę i odczytał ustęp z eklezyasty, poczem rzekł:
— A co?
— Bywają i takie — odpowiedział pan Cypryanowicz.
— Jacek też nie z innej przyczyny rusza w świat. Ale tego wcalem mu nie odradzał. Owszem!