Strona:Henryk Sienkiewicz-Nowele tom VII.djvu/194

Ta strona została uwierzytelniona.

jednak odebrał jeszcze depeszę, a w niej jedno, jedyne słowo: „Podły“.
I po przeczytaniu wpadł w wyborny humor, albowiem depesza nie była już podpisana: „Morphine“.

X

We dwa tygodnie później obraz, przedstawiający „Sen i śmierć“, był skończony. Świrski rozpoczął drugi, który chciał nazwać „Euterpe“. Robota mu jednak nie szła. Mówił, że światło jest za ostre — i przez całe posiedzenia wpatrywał się, zamiast malować, w jasną twarzyczkę panny Maryni, niby szukając najodpowiedniejszego dla Euterpy wyrazu. Wpatrywał się tak uporczywie, że aż panna Cervi czerwieniła się pod wpływem jego wzroku, on zaś czuł także w piersiach coraz większy niepokój.
Aż wreszcie któregoś poranku ozwał się niespodzianie jakimś dziwnym, zmienionym głosem:
— Uważam jedną rzecz: że panie ogromnie kochają Włochy...
— I my i dziaduś — odrzekła panna Cervi.
— I ja. Mnie pół życia schodzi w Rzymie i we Florencji. Tam teraz światło nie takie ostre i możnaby po całych dniach malować. O, tak! Ktoby nie kochał Włoch! I wie pani, co ja czasem myślę?
Panna Marynia zniżyła głowę i, rozchyliwszy nieco usta, poczęła patrzeć na niego uważnie, jak czyniła zawsze, słuchając go.
— Ja myślę, że każdy człowiek ma dwie ojczyzny: jedną, swoją najbliższą, a drugą: Włochy. Bo