Cinna jednak, wbrew nadziei, ratował ją rozpaczliwie. Naprzód wywiózł ją na pustynie w pobliżu Memfisu, lecz gdy pobyt w ciszy piramid nie uwolnił jej od strasznych widzeń, wrócił do Aleksandrji i otoczył ją wróżbitami, czarownikami, zamawiającymi chorobę, i wszelkiego rodzaju bezczelną zgrają, która wyzyskiwała zapomocą cudownych leków ludzką łatwowierność. Ale on już nie miał wyboru i chwytał się wszelkich środków.
W tym czasie przyjechał z Cezarei do Aleksandrji sławny lekarz Żyd, Józef, syn Khuzy. Cinna sprowadził go natychmiast do żony — i przez chwilę nadzieja wróciła do jego serca. Józef, który nie wierzył w greckie i rzymskie bogi, odrzucił z pogardą mniemanie o Hekacie. Przypuszczał, że to raczej demony opętały chorą, i radził opuścić Egipt, gdzie, prócz demonów, także i wyziewy błotnistej Delty mogły szkodzić jej zdrowiu. Radził też, może dlatego, że sam był Żydem, udać się do Jerozolimy, jako do miasta, do którego demony nie mają przystępu, i w którem powietrze jest suche i zdrowe.
Cinna tem chętniej poszedł za jego radą, że naprzód nie było już innej, a po wtóre, że Jerozolimą rządził znajomy mu prokurator, którego przodkowie byli niegdyś klientami[1] domu Cinnów.
Jakoż, gdy przybyli, prokurator Pontius przyjął ich z otwartemi rękoma i oddał im na mieszkanie własny dom letni, leżący w pobliżu murów. Ale nadzieja Cinny rozchwiała się jeszcze przed przybyciem. Trupia twarz patrzała na Anteę nawet na pokładzie galery — po przyjeździe zaś na miejsce, chora oczeki-
- ↑ klient (z łac.) — w Rzymie starożytnym klientem zwał się ubogi obywatel, pozostający pod opieką możnego patrycjusza, który nosił miano patrona.