Ta strona została uwierzytelniona.
Kukułka, jakby zamówiona, zaraz poczęła odpowiadać i wykukała ni mniej ni więcej, jak dwanaście.
Pan Skrzetuski nie posiadał się z radości.
— Ot, starostą zostanę, jak mnie Bóg miły! Słyszałaś waćpanna? hę?
— Zgoła nie słyszałam — odpowiedziała czerwona jak wiśnia Helena — nawet nie wiem, o coś pytał.
— To może powtórzyć?
— I tego nie trzeba.
Na takich rozmowach i zabawach zeszedł im dzień jak sen. Wieczorem nadeszła chwila czułego, długiego pożegnania — i namiestnik ruszył ku Czehrynowi.