Strona:Henryk Sienkiewicz-Ogniem i mieczem (1901) t.2.djvu/095

Ta strona została uwierzytelniona.

Nagle uderzył się w czoło.
A czemu ten „did“ chłopów powiódł do Zołotonoszy, za którą była Prohorówka, a za nią, za Dnieprem, hetmani i cały obóz koronny?
Anton postanowił bądź co bądź jechać do Prohorówki.
Jeśli, przybywszy na brzeg, usłyszy, iż po drugiej stronie stoją wojska hetmańskie, to się nie będzie przeprawiał, jeno w dół rzeki pójdzie i naprzeciw Czerkas z Bohunem się połączy. Zresztą wieści o Chmielnickim po drodze zasięgnie. Antonowi było już wiadomo z relacyi Pleśniewskiego, że Chmielnicki Czehryn zajął, że Krzywonosa już na hetmanów wysłał, a sam z Tuhaj-bejem zaraz miał ruszyć za nim. Anton więc, jako żołnierz doświadczony i położenie miejsc dobrze znający, pewien był, iż bitwa musiała już być stoczona. W takim razie należało wiedzieć, czego się trzymać. Jeśli Chmielnicki był pobity, tedy wojska hetmańskie rozlały się w pogoni po całem Podnieprzu i w takim razie Zagłoby niema co już szukać. Ale jeśli Chmielnicki pobił?... Co prawda, Anton niebardzo w to wierzył. Łatwiej pobić syna hetmańskiego, niż hetmana; łatwiej podjazd, niż całe wojsko.
— Et — myślał stary kozak — nasz ataman lepiejby zrobił, żeby o własnej skórze, nie o dziewczynie, myślał. Pod Czehrynem możnaby się przez Dniepr przeprawić, a stamtąd, póki czas, na Sicz umknąć. Tu, między księciem Jaremą a hetmanami, ciężko mu teraz będzie usiedzieć.
Tak rozmyślając, posuwał sie szybko wraz ze swymi semenami, w kierunku Suły, którą przebyć zaraz za Demianówką musiał, chcąc do Prohorówki się dostać. Dojechali do Mohylnej, nad samą rzeką leżącej. Tu los po-