Ta strona została uwierzytelniona.
Ukrainie, aż hen, po dzikie pola, do Czehryna i Jahorliku. „Jarema ide!“ rozlegało się po miastach, wsiach, chutorach i pasiekach i na tę wieść, kosy, widły i noże wypadały z rąk chłopskich, twarze bladły, kupy swawolne pomykały nocami ku południowi, jak stada wilków przed odgłosem rogów myśliwskich; Tatar zabłąkany dla grabieży zeskakiwał z konia i ucho co chwila do ziemi przykładał; w niezdobytych jeszcze zamkach i zameczkach bito w dzwony i śpiewano „Te Deum laudamus!“
A ów groźny lew położył się na progu zbuntowanego kraju i odpoczywał.
Siły zbierał.