Ta strona została uwierzytelniona.
którym wszystkie panny z fraucymeru księżnej głowy potraciły.
Pan Longinus zadrżał.
— Dobrodzieju mój, chyba kpiny?
— Bądź waćpan zdrów! Okrutnie tu liche piwsko w tej Końskowoli — zakończył pan Zagłoba, mrugając na Wołodyjowskiego.