Ta strona została uwierzytelniona.
— Dwie chorągwie jazdy na koń natychmiast! Ja sam poprowadzę.
Ganchoff spojrzał nań ze zdziwieniem.
— Ekspedycya? — pytał mimowoli.
— Ruszaj! — rzekł książe. — Daj Bóg, by nie było zapóźno.
— Dwie chorągwie jazdy na koń natychmiast! Ja sam poprowadzę.
Ganchoff spojrzał nań ze zdziwieniem.
— Ekspedycya? — pytał mimowoli.
— Ruszaj! — rzekł książe. — Daj Bóg, by nie było zapóźno.