Ta strona została uwierzytelniona.
Obaj dobiegli do chaty i zeskoczywszy z koni, wymierzyli zpoza nich, jakby zpoza szańców, muszkiety ku zaroślom.
— Co tam? — spytał Kmicic.
— Kupa idzie! — odparł Soroka.
Obaj dobiegli do chaty i zeskoczywszy z koni, wymierzyli zpoza nich, jakby zpoza szańców, muszkiety ku zaroślom.
— Co tam? — spytał Kmicic.
— Kupa idzie! — odparł Soroka.