Strona:Henryk Sienkiewicz-Potop (1888) t.5.djvu/007

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ I.




W czasie gdy w Rzeczypospolitej wszystko, co żyło, siadało na koń, Karol Gustaw bawił ciągle w Prusach, zajęty dobywaniem tamtejszych miast i układami z elektorem.

Po łatwym i nadspodziewanym podboju, bystry wojownik wprędce się opatrzył, iż szwedzki lew pożarł więcej, niż trzewia jego znieść zdołają. Po powrocie Jana Kazimierza stracił nadzieję utrzymania Rzeczypospolitej, lecz wyrzekając się w duszy całości, chciał przynajmniej jak największą część zdobyczy zatrzymać, a przedewszystkiem Prusy królewskie, prowincyą do jego pomorza przyległą, żyzną, wielkiemi miastami usianą, bogatą.

Lecz ta prowincya, jak pierwsza zaczęła się bronić, tak dotychczas stała wytrwale przy dawnym panu i Rzeczypospolitej. Powrót Jana Kazimierza i rozpoczęta przez konfederacyą Tyszowiecką wojna, mogły pruskiego ducha ożywić, w wierności go utwierdzić, do wytrwania zachęcić, postanowił więc Karol Gustaw skruszyć powstanie, zetrzeć kazimierzowe siły, by Prusakom nadzieję pomocy odjąć.