Ta strona została uwierzytelniona.
po kościołach i śpiewano „Te Deum laudamus!” Gdy jechał lasem, to sosny ciemne, gdy polami, to łany zbóż złocistych, wiatrem kołysane, zdawały się powtarzać, szumiąc radośnie:
— Szwed pobit! Warszawa wzięta! Warszawa wzięta!
KONIEC TOMU PIĄTEGO.