Strona:Henryk Sienkiewicz-Potop (1888) t.6.djvu/236

Ta strona została uwierzytelniona.

— A może, — odrzekła na to w zamyśleniu Oleńka — może pan Babinicz wierności dla tamtej dochowuje, o której ci w drodze z Zamościa wspominał.

Na to Anusia:

— Dobrze! Wszystko mi jedno...

Ale nie powiedziała prawdy, bo jej wcale nie było jeszcze wszystko jedno.